poniedziałek, 29 lutego 2016

...

Dzisiaj chciałam zrobić coś innego, post nie dotyczący DIY, paznokci, mody... 
Przez dłuższy czas męczyło mnie wiele myśli dotyczących mojej przyszłości oraz przeszłości, czy jestem z niej zadowolona? Nie.
Bardzo chciałabym coś w moim życiu zmienić zanim będzie za późno. 
Dużo rozmyślałam nad sensem życia (tak, wiem to takie głębokie ;-;) i..... Nie, nie udało mi się go znaleźć.. ale czy fakt iż, nasze życie nie prowadzi donikąd, że rodzimy się po to żeby umierać, ma stać nam na drodze do szczęścia?
Pomimo to, że życie jest bardzo ciężkie, prowadzi nas przez wiele krętych ścieżek, nie możemy stać bezczynnie i nic z tym nie robić. mówi się, że życie ma się jedno, ile jest w tym prawdy nie wiem ale myślę, że najważniejsze jest to, żeby w pełni je wykorzystać i dopóki je mamy się nim cieszyć.
Prawda jest taka, że nikt nie wie kiedy nastanie jego koniec, śmierć może przyjść w każdej chwili, jutro, z tydzień, za rok, za kilkadziesiąt lat a może czekać na nas za rogiem. 

Nie wiem jak ty, ale ja leżąc na łożu śmierci, patrząc jej prosto w oczy mam zamiar powiedzieć, że miałam zajebiste życie, zobaczyłam to co miałam zobaczyć, spełniłam wszystkie marzenia, byłam tam gdzie chciałam i zrobiłam to co zrobić miałam, że szanse którą świat mi dał, dając mi życie, w pełni wykorzystałam i cieszyłam się każdą chwilą. 
A nie zastanawiać się nad tym ile straciłam, ile mogłam zrobić, a ile zrobiłam, ilu rzeczy nie widziałam i nie spróbowałam, ile mnie ominęło. Nie chcę umierać z myślą o niespełnionych marzeniach i niewykorzystanych szansach, nie chcę umierając mówić, że przegrałam życie, nie chcę uświadomić sobie niektórych rzeczy tuż przed śmiercią, bo wtedy może już być z późno...  

Mam dla was taką małą radę, róbcie to co chcecie robić, spełniajcie marzenia, żyjcie pełną życia. Wiem, jakie jest to często trudne, sama mam wielkie marzenie do którego nieustannie dążę i idę w jego kierunku, mimo, że wiele osób otaczających mnie raczej jest pewnych, że mi się nie uda, tak na prawdę jest ich dużo więcej niż osób wspierających mnie. Często mówią żebym dała sobie spokój, że i tak z tego nic nie będzie, czasem sama mam takie chwile zwątpienia, ale w głębi siebie wiem, że dam radę, czasem bardzo trudno jest znaleźć w sobie tą energię motywująca nas do pracy i wiarę. Właśnie to chciałabym Wam dać w tym poście, chcę wam przekazać nadzieję. 
Chcę Was namówić do spełniania marzeń, uwierzcie mi, że czasami warto iść po trupach przed siebie i być z siebie dumnym. 
Chcę żebyście wiedzieli, że nawet wtedy gdy cały świat się od was odwraca, ja zawszę będę Was wspierać, ponieważ wiem jakie to jest trudne zostać samemu z marzeniem i nie mieć nikogo, kto może wam pomóc w realizacji jego.
Może to być dziwne ale największą siłą, największą motywacją są dla mnie ludzie wątpiący we mnie, ludzie, którzy przez całe życie podkładają mi świnie pod nogi z nadzieją, że w końcu się o nie przewrócę i upadnę. Właśnie dzięki tym ludziom jestem coraz silniejsza. Kiedy zaczynam wątpić zbieram się i myślę o tym, że zrobię to chociażby dla tego, żeby utrzeć im nosa, pokazać, że się mylili i żeby pokazać im ile udało mi się w życiu osiągnąć.

Czasami trzeba działać pod wpływem impulsu,
Chcesz mieć kolorowe włosy- zrób to!
Chcesz mieć tatuaż- zrób to!
Chcesz mieć kanał na YT- zrób to!
Chcesz gdzieś pojechać- zrób to!
Chcesz robić zdjęcia- zrób to!
Chcesz śpiewać- zrób to!
Chcesz tańczyć- zrób to! 
Chcesz pisać- zrób to!
Chcesz mieć kolczyk- zrób to!

Czasem największą przeszkodą na drodze do marzeń jesteście dla siebie sami Wy! 
Często brakuje nam odwagi do niektórych rzeczy, gdy już jesteśmy tak blisko odwracamy się i mówimy, że nie damy rady, Bardzo ważnie jest to, żeby się nie poddawać! 

Sama dobrze nie wiem, gdzie chcę się widzieć za siedem, osiem lat, ale wiem, że chcę się wtedy zajmować tym co kocham.

Ludzie często mi powtarzają, żebym poszła na prawo, bądź na medycynę, ale czy na prawdę będąc chirurgiem, krojąc ludzi i wyjmując im narządy- będę szczęśliwa? 
Zdaję sobie sprawę, że podchodząc do sprawy z innej strony, powinnam objąć kierunek po którym będę w stanie sama się utrzymać i godnie żyć, ale za jaką cenę? 
Czy na prawdę to, że przez pięć lat najwspanialszego czasu mojego życia będę siedzieć po nos w książkach, odkładając marzenia na bok i zajmując się tym co ''powinnam'' robić sprawi, że będę szczęśliwsza? 
Bo prawda jest taka, że czasu straconego na czymś czego się nie lubi nie odzyskam, a gdy mi w życiu na prawdę nie wyjdzie, na inne studia zawsze zdążę pójść. 
(nie chcę, żebyście w tym momencie zrozumieli mnie źle, nie chodzi mi o to, że nie chcę iść na studia, tylko o to, że sama chcę wybrać ich kierunek)

Ważne jest to, żeby być takim jakim ty chcesz być a nie takim jakim chcą mieć cię inni. 

 Tym postem chciałam otworzyć niektórym ludziom oczy, mam nadzieję, że mnie zrozumieliście w odpowiedni sposób.

//Maria

środa, 3 lutego 2016

Pazurki 8


Serdecznie Was zapraszam na kolejny post odnośnie paznokci ;)
Tym razem będzie o Walentynkach, jak pewnie zauważyliście zbliża się święto zakochanych Więc nie mogłam tego tak zostawić...








Tak, tak, wiem, jakość nie jest najlepsza, ale co zrobić...
No nie ważnie... 

Potrzebne: 
  • Biały lakier
  • żółty lakier
  • różowy/czerwony lakier 
  • sonda/cienki pędzelek/wykałaczka
  • top coat
Wykonanie:
  1. Zacznijmy od pomalowania paznokci białym lakierem
  2. Jeśli chodzi o wzorki, macie tutaj pełną dowolność, ja postawiłam oczywiście na serca
  3. Na koniec oczywiście top coat
Chyba wszyscy wiedzą jak narysować serce, a emotikonkę to nic specjalnego, wystarczy narysować żółtą kropkę a na niej dwa serca i uśmiech.

A tutaj macie jeszcze linki do moich postów sprzed roku:


Co prawda, moje podejście do tego święta trochę się zmieniło... 


//Marysia ♥